Jakie to włókno? Co nieco o identyfikacji
Laboratorium z Nauki o włóknie – przyjemność, a zarazem przekleństwo.
To właśnie na tych zajęciach uczyliśmy się jak rozpoznawać, z jakim typem włókna
mamy do czynienia. Raz było lepiej, raz gorzej, lecz nie dlatego, że było z
nami coś nie tak i nie umieliśmy wykonać danych zadań. Do wykonania niektórych
z nich potrzebne były zręczne palce oraz... trochę szczęścia.
Włókien nie da się zidentyfikować po samej ocenie wzrokowej
i dotyku. Wełna i bawełna może mieć praktycznie taki sam kolor, juta i sizal
podobnie. Wiemy także, że istnieją włókna chemiczne. Na oko wyglądają tak samo,
a w dotyku mogą imitować włókna naturalne. Co zrobić gdy mamy przed sobą
dziesięć tak samo wyglądających próbek? Ano trzeba wykonać kilka czynności.
Włókna identyfikujemy poprzez:
- Ocenę widoku wzdłużnego
- Ocenę widoku przekroju poprzecznego
- Próbę palenia
- Próbę chemiczną
Mikroskop prawdę Ci powie
Na pierwszy rzut oka nie jesteśmy w stanie odróżnić w 100%
żadnego włókna. Niektóre z włókien naturalnych jak len lub kokos odróżnia
twarda szczeciniasta struktura. Kolor wełny i bawełny po oczyszczeniu może
wcale od siebie nie odbiegać. Włókna sztuczne i chemiczne wyglądać będą
identycznie. Na ratunek przychodzi nam mikroskop optyczny, który pomoże nam rozróżnić
poszczególne surowce. Na nim obserwować będziemy widok wzdłużny oraz przekrój
poprzeczny włókna.
Pierwszy z nich jest łatwiejszy do wykonania i od niego zaczniemy.
Na laboratoryjnym szkiełku podstawowym umieszczamy jedno lub więcej włókien,
które następnie przykrywamy kwadratowym szkiełkiem nakrywkowym. Na brzeg obu
szkiełek nanosimy kroplę wody destylowanej, po to, aby preparat był nieruchomy i
pozostał na miejscu podczas obserwacji.
Wykonanie przekroju poprzecznego wymaga wprawy i dla
nowicjuszy może być to zadanie niewykonalne. Nasza cierpliwość może być
wystawiona na próbę, ale do rzeczy. Do wykonania przekroju poprzecznego
potrzebna jest nam specjalnie do tego stworzona metalowa płytka z otworem o odpowiedniej
średnicy. Pęk włókien przeciskamy przez niego poprzez wcześniejsze przełożenie
wytrzymałej nitki na jego szerokości. Największą trudnością jest tutaj dobranie
odpowiedniej ilości włókien, tak aby utrzymały się w szczelinie. Gdy pęk
przechodzi przez otwór, przecinamy go żyletką po płytce z obu stron. Tak
przygotowaną próbkę umieszczamy na stoliku mikroskopu.
Schemat wykonywania próbki do oceny przekroju poprzecznego włókien.
Wydawać by się mogło, że wszystkie włókna to okrągła wiązka
surowca. Nie jest to do końca prawdą, ponieważ znaczna część z nich ma inną
postać. Włókna naturalne mogą przybierać różny kształt w przekroju poprzecznym. Podczas wytwarzania włókien sztucznych i syntetycznych jesteśmy w stanie wytworzyć wiązkę w wybranym kształcie. Rodzaj przekroju poprzecznego włókna ma znaczący wpływ na jego właściwości. Poniżej kilka przykładów widoków przekroju poprzecznego wybranych włókien.
Widok przekroju poprzecznego włókna wiskozowego.
Widok przekroju poprzecznego włókna sizalowego.
Widok przekroju poprzecznego włókna bawełnianego.
Widok przekroju poprzecznego włókna jedwabnego.
Wygląd, zachowanie, zapach – light my fire!
Najprostszy test, do którego potrzeba nam małego źródła ognia.
Wystarczy potrzymać przez chwilę pęk włókien nad płomieniem i zaobserwować
kilka rzeczy: zapach, wygląd i zachowanie podczas spalania. Próbę palenia
trzeba wykonać bardzo ostrożnie i to nie dlatego, że mamy do czynienia z
ogniem. Niektóre włókna są łatwopalne (pewnie kojarzycie słynną markę odzieży
Keep away from fire).
Z drugiej strony mamy włókna trudnopalne, które w kontakcie
z ogniem topnieją. W miejscu, gdzie zostały one nadpalone, pozostaje „plastikowa”
plama nazywana topliną. W przypadku włókien chemicznych mamy do czynienia z żużlem, czyli „węglową” pozostałością. Spalona wełna ma kolor czarny, a jedwab
naturalny czarno-brązowy. Czasem jest to zwykły, lotny popiół jak w przypadku
wiskozy (czarno-brązowy).
Została nam jeszcze kwestia zapachu odczuwanego podczas
spalania włókien. Tutaj znowu kłania nam się chemia, nasz nos wyczuwa lotny
produkt reakcji. Włókna zawierające w sobie celulozę będą zapachem przypominać
palony papier, a włókna białkowe – palone włosy. Włókna chemiczne sztuczne mogą
wydzielać zapach chloru, plastiku, świec lub kwaśną woń.
Próba mikroskopu, próba ognia to czas na chemię
W przypadku, gdy poprzednie czynności nie dały jednoznacznego
wyniku, przeprowadza się próbę chemiczną. Polega ona na zauważeniu zmian pod
mikroskopem wynikających z reakcji włókna z danym odczynnikiem. Na szkiełko
laboratoryjne
z włóknem, przygotowane analogicznie jak do obserwacji pod mikroskopem, zakraplamy wybraną ciecz.
z włóknem, przygotowane analogicznie jak do obserwacji pod mikroskopem, zakraplamy wybraną ciecz.
Odczynnik może powodować rozpuszczenie
lub inne zachowanie próbki. Dla większości włókien naturalnych najbardziej
popularny jest Cuoxam, czyli amoniakalny roztwór wodorotlenku miedziowego. Pod
jego działaniem bawełna i włókna oraz niektóre włókna sztuczne z celulozy
regenerowanej pęcznieją, a następnie się rozpuszczają. Wełna oraz jedwab
naturalny reagują w obecności wodorotlenku sodu. Po zaaplikowaniu go do
pierwszego z nich włókno zacznie pęcznieć, dla drugiego nie zauważymy zmian. Co
w tym przypadku? Niektóre włókna zaczynają reagować z odczynnikiem w
podwyższonej temperaturze. Tak więc próbka zakroplona odczynnikiem, a następnie
podgrzana nad palnikiem może dać lepszy efekt. Łuski wełny w wodorotlenku sodu
„na gorąco” skręcają się, a następnie całe włókno ulega rozpuszczeniu. Jedwab
natychmiastowo degraduje w takim środowisku.
Próby chemiczne mają szczególne znaczenie przy rozróżnianiu
włókien sztucznych i chemicznych. Tutaj rozpuszczalników jest znacznie więcej i
na tym przede wszystkim opiera się identyfikacja tego typu surowców. Mamy tutaj
między innymi:
- Chloroform
- Kwas octowy
- Kwas mrówkowy
- Fenol lub czterochloroetan (1:1)
- DMF
- Dekalina
- Aceton
Włókna mogą mieć jeden lub więcej rozpuszczalników. Surowce, które ulegają degradacji, pod wpływem jednej substancji to np. Poliakrylonitryl
(PAN) rozpuszcza się w DMF na gorąco, polipropylen (PP) w dekalinie na gorąco
oraz poliester w fenolu lub czterochloroetanie (1:1) na gorąco.
Ten wpis zajął mi dużo czasu z kilku względów, pierwsza sprawa: był to pierwszy poważniejszy i dłuższy post, do którego musiałam się bardziej przyłożyć. Kolejną rzeczą była sytuacja ze studiami, stresowałam się tym czy utworzy się kierunek, ale na szczęście się udało. Tak, znowu jestem studentką! Pierwszy tydzień za mną, teraz plan się ustabilizował, więc możemy lecieć dalej z tematem włókiennictwa... z którego za 1,5 roku (mam nadzieję) będą magistrem. Tym oto sposobem będę miała więcej okazji do dzielenia się z Tobą świeżymi informacjami z uczelni.
Jestem otwarta na wszelkie uwagi, więc proszę Cię o komentarz czy wszystko napisałam jasno i co mogłabym poprawić
w kolejnym wpisie :)
w kolejnym wpisie :)
Komentarze
Prześlij komentarz